Komarem Sztywniakiem dookoła Polski
Jak żurawie lecą „Komary”. Motor nr 29 1967.
Pierwszą fotografie posiadam w swojej kolekcji.
Posiadacz mopedu Komar mógł się spotkać ironicznym uśmiechem i spokojną perswazją tego, któremu zawierzył się, że chce w czasie urlopu zwiedzić Polskę, korzystając ze swojego pojazdu. Informacja którą przekazujemy niżej, nie zmieni
na pewno planów urlopowych tych „odważnych” użytkowników Komara, lecz upewni ich w tym, że letnie dni z zadowoleniem będą mogli spędzić, oddając się wielkiej turystyce na małym motorowerze.
Dal kontroli jakości wykonania i własności trakcyjnych mopedu Komar 232 dyrekcje; Zjednoczonych Zakładów Rowerowych w Bydgoszczy (producent pojazdów) i Zakładów Metalowych im. T. Dąbala w Nowej Dębie (producent silników) postanowiły przeprowadzić doroczne rajdy na długich dystansach z większą ilością pojazdów odebranych z taśmy produkcyjnej, niż przewidują to określone przepisami próby fabryczne. Założono przy tym, że jeźdźcami na tym rajdzie będą ci. Którzy pierwszy raz spotykają się z pojazdem mechanicznym, a więc przeciętni nabywcy motorowerów.
Dla tegorocznego rajdu kontrolnego Komarów wybrano trasę: Bydgoszcz-Gdańska- Koszalin – Szczecin – Świebodzin – Bolesławiec – Kłodzko – Katowice – Zakopane – Krynica – Sanok – Nowa Dęba – Radom – Łódź – Bydgoszcz. 20 maja Br. Dziesięciu turystów odebrało mopedy z taśmy produkcyjnej zakładu w Fordonie k/Bydgoszczy. Podczas nich zaznajamiano się z pojazdem i przeprowadzono ściśle wg instrukcji, docieranie silnika.
Po przejechaniu 560 km wszyscy „rajdowcy” uzyskali umiejętność prawidłowej jazdy oraz zaufanie do Komara. Mimo że było sporo utyskiwań na smoliste-regenerowane oleje, sprzedawane przez stacje benzynowe w Bydgoszczy (przykre wykręcanie i czyszczenie świec zapłonowych), postanowiono ruszyć w dalsza drogę, wg trasy wytyczonej na mapie. Nim wyruszono, jak przystało, na solidnych użytkowników, przestrzegających inst. obsługi – wymieniono olej, dokręcono śruby i nakrętki oraz sprawdzono regulację całego pojazdu.
Etap z Bydgoszczy do Gdańska odbywał się przy pięknej pogodzie i wzrastającym zadowoleniu jeźdźców. Nie ujawniły się żadne techniczne usterki, wynikające poprzednio ze zlej jakości olejów i paliw.
Dalszą drogę odmierzały liczniki produkcji fabryki w Błoniu. Humory dopisywały, a duża grupa turystów, zebranych z różnych stron Polski, bawiła się nie tylko dowcipami, ale i wskazaniami liczników, które wskazywały 80-12-km/godz., mimo że mopedy Komar 232, spełniały ściśle wymogi przepisów krajowych, to jest nie przekraczały prędkości 40km na godzinę. Gdy wyjeżdżano z Jelenie Góry do Kłodzka niektórzy z obserwatorów rajdu, nie posiadających zaufania do Komara, kręcili głowami – Zobaczymy – mówili – czy to chuchro polskiej motoryzacji wdrapie się na góry stołowe.
;Od momentu gdy wszystkie motorowery pokonały w skwarne południe czerwca 11 kilometrowy podjazd do karłowa, chyba najdłuższe wzniesienie w Polsce, nie było sceptyków. Wszyscy patrzyli na komara z szacunkiem. Przejazd przez górzyste drogi do Bielska, Żywca, Zakopanego, Krynicy, Sanoka zapewnili turystom pełnie przyjemności.
Słoneczna pogoda, piękne krajobrazy i nie psujący się pojazd pokonujący drogę bez trudności to przyczyny zadowolenia. Były narzekania na słabą amortyzację zwłaszcza po przejechaniu 15 kilometrowego bezdroża pomiędzy Żywcem a Suchą. Jak zwykle w turystyce zdarzają się przygody. Mimo rezerwacji nie było miejsc w stolicy Bieszczad – Sanoku. Trzeba było więc ruszyć w dalszą drogę. Stąd jednodniowy 355km etap na Komarach z Krynicy do Nowej Dęby. Dla określenia intensywności jazdy mopedem Komar, dokonywanej przez 10 zapaleńców, którym zakłady produkujące polskie mopedy umożliwiły zwiedzanie kraju, świadczyć może fakt, że punktem ambicji wszystkich uczestników było prowadzenie całej grupy. Nikt więc nie przymykał przepustnicy. Na zakończenie etapu przeprowadzono wewnętrzna klasyfikację rajdowców.
Zrozumiałe że producenci organizujący ten rajd kontrolny, nie powierzyli oceny pojazdu tylko użytkownikom. Tym zadaniem zajęła się grupa obserwatorów, towarzyszących turystom na każdym etapie rajdu. Składała się ona z przedstawicieli działów konstrukcyjnych zakładów które mają swój udział w wyprodukowaniu mopedu tj. ZZR Bydgoszcz, ZM Nowa Dęba, Zelmot Warszawa oraz przedstawiciele BKPMot, a więc instytucji o charakterze naukowym.
Oceniono że moped Komar MR 232 jest pełnosprawnym i pewnym pojazdem, pozwalającym na pokonywanie dużych wzniesień. Umożliwia on jazdę przy pełnym obciążeniu w najwyższych temperaturach naszego klimatu, bez jakichkolwiek tendencji do „zacierania”. Eksploatacyjne zużycie paliwa 1,6 – 1.9 l/100km.
Zauważone usterki: krótka żywotność krajowych świec ok. 1500km, niewłaściwe wskazywanie prędkości przez liczniki produkowane w Błoniu (4 szt. źle wskazywały). Krótka żywotność tylnych żaróweczek (6szt. wymieniono), niedoskonałość opon (dwa wypadki pęknięć) konieczność częstej regulacji zespołów sterowych giętkimi cięgnami.
Stwierdzono też ze stacje CPN sprzedają różnej jakości oleje i paliwa. Wypróbowana została słuszność opracowanej instrukcji obsługi mopedu Komar.
W oparciu o przedstawione przez grupę obserwatorów uwagi dyrekcja ZZR Bydgoszcz i ZM Nowa Dęba postanowiły wyeliminowanie drobnych usterek i poprawę warunków eksploatacji mopedu w kraju ( paliwa, oleje, świece zapłonowe). Badanie oceniono jako pożyteczne. Postanowiono tego rodzaju rajdy kontynuować w latach przyszłych. Pożyteczna kontrola pojazdów w czasie zbiorowego przejazdu wypadła pozytywnie. Załoga zakładów jest przekonana że przekazuje na rynek dobry motorower, o czym z przyjemnością zawiadamiamy przyszłych nabywców Komara.